Ew. Marka cz.4
Ew. Marka cz.4
Marek 1, 29-34
I zaraz po opuszczeniu synagogi przyszli z Jakubem i Janem do domu Szymona i Andrzeja.
A teściowa Szymona leżała w gorączce i zaraz powiedziano mu o niej.
I przystąpiwszy, ujął ją za rękę i podniósł ją; i opuściła ją gorączka, i usługiwała im.
A gdy nadszedł wieczór i zaszło słońce, przynosili do niego wszystkich, którzy się źle mieli, i opętanych przez demony.
I całe miasto zgromadziło się u drzwi.
I uzdrowił wielu, których trapiły przeróżne choroby, i wypędził wiele demonów, ale nie pozwolił demonom mówić, bo go znali.
Marek pokazuje Jezusa który ma kompletną władzę nad duchową, jak i fizyczną rzeczywistością. Demony są mu posłuszne. Choroby opuszczają ludzi.
Marek skupia się na uzdrowieniach Jezusa o wiele bardziej, niż na jego nauce.
Mamy czasem wrażenie, że we współczesnym świecie nie wypada wierzyć w cuda. Że to tylko dla ludzi niewykształconych, albo niezrównoważonych. Albo, w najlepszym razie, naiwnych…
Zapominamy, że tego rodzaju myślenie dotyczy tylko świata zachodniego. Te wątpliwości są uwarunkowane kulturowo. Reszta świata nie uważa za naiwne wiary w zjawiska nadprzyrodzone. Są one częścią ich kultury.
1/3 chrześcijan z denominacji nie-charyzmatycznych z 10 badanych krajów była naocznym świadkiem lub sama doświadczyła uzdrowienia w wyniku modlitwy. Pośród badanych krajów nie było Chin. Tam co drugie nawrócenie jest spowodowane doświadczeniem lub bycia świadkiem uzdrowienia od Boga. Co ciekawe, wielu z tych naocznych świadków to ludzie wykształceni.(przecież jeden z pierwszych naocznych świadków, św. Łukasz, z zawodu był lekarzem).
Jeśli myślisz, że wiara w cuda jest prymitywna, spróbuj być ze sobą szczery i spytaj siebie: co daje mi prawo do stawiania mojej, ‚białej’ zachodniej kultury ponad innymi kulturami i rasami?
Ponad to, nawet w świecie zachodnim statystyki są zaskakujące: 73% amerykańskich lekarzy wierzy w możliwość cudu. Połowa badanych lekarzy wierzy, że była świadkiem cudu uzdrowienia podczas swojej praktyki lekarskiej.
Choć wiele uzdrowień okazuje się pseudouzdrowieniami, oszustwami lub ma naturę psychosomatyczną, istnieje ogromna ilość takich, które są bardzo wiarygodne i udokumentowane medycznie.
Jezus wchodzi do części domu przeznaczonej dla kobiet, do której nie mieli wstępu goście. Tym bardziej obcy mężczyźni. Jednak Jezus łamie barierę kulturową, nie tylko wchodzi tam, gdzie nie powinien, ale bierze kobietę za rękę. Taki jest nasz Pan!
Czy my, modląc się o innych, jesteśmy gotowi przekraczać bariery kulturowe? Jedną z nich jest zachowywanie wiary w sferze prywatności. Czy, wiedząc o chorobie, jesteś gotowy by przełamać tą barierę i spytać, czy możesz się pomodlić?
Jak chrześcijanie żyjący w dawnych czasach rozumieli posłannictwo Jezusa, dotyczące znaków i cudów, potwierdzających głoszenie ewangelii?
Św. Augustyn, żyjący w IV w. biskup Hippo w Afryce uważał, że Bóg już nie dokonuje uzdrowień jak za dawnych czasów. Jednak, gdy zaczął bliżej przyglądać się tej kwestii, odkrył, że w jego diecezji Bóg dokonuje uzdrowień. W przeciągu 2 lat jego parafia zebrała 70 raportów uzdrowień wiarygodnych naocznych świadków. Zmusiło to Augustyna do zweryfikowania swojego stanowiska odnośnie ponadnaturalnego działanie Boga w jego czasach. (Państwo Boże, 22.8). W jednym ze swoich najznamienitszych dzieł, Państwo Boże, opisuje przykłady uzdrowień. Pewnego razu wraz z grupą wierzących został poproszony o modlitwę o uzdrowienie przez urzędnika o imieniu Innocent. Innocent cierpiał na ropień odbytu, bardzo bolesne schorzenie. Poprzednia operacja nic nie dała i musiała zostać powtórzona. Pamiętajmy, że operacje w tamtych czasach odbywały się bez znieczulenia; pacjenci mdleli z bólu a często umierali. Innocent tak bardzo bał się operacji, że podczas modlitwy bardzo głośno wołał do Boga. Jego głośne błaganie przeszkadzało Augustynowi w modlitwie. Jednak myślał on, ze jeśli Bóg miałby nie odpowiedzieć na takie rozpaczliwe wołanie, to na jakie inne miałby odpowiedzieć? Na następny dzień, na który przypadała operacja, gdy odwinięto bandaże, okazało się, że odbyt Innocenta jest całkowicie uzdrowiony.
Oświecenie i racjonalizm przyniósł do świata zachodniego wątpliwości co do ponadnaturalnych zjawisk. Uważano, że wszystko ma naturalna przyczynę. Cudów nie ma. Nawet w Kościele znaleźli się ludzie, którzy podważali nie tylko raporty uzdrowień, ale i wiarygodność zapisów cudów w Piśmie Świętym. W tamtych czasach (XVIIIw.) wiara w cuda była passe. Jednym z tych, którzy nie poddali się temu trendowi kulturalnemu był Jan Wesley. Pomimo, że w swoich kazaniach nie podkreślał zjawisk ponadnaturalnych i skupiał się na głoszeniu ewangelii oraz pracy społecznej, wierzył on, że Bóg wciąż dokonuje cudów. Sam był świadkiem wielu z nich. W jednym ze swoich najdłuższych listów polemizuje z innym duchownym angielskim, profesorem Cambridge, cesacjonistą Middletonem, dowodząc, że nie można zaprzeczać, że Bóg wciąż uzdrawia i czyni cuda. (Cytuje m.in. Ireneusza). Jednak Wesley zauważa, że Bóg w świecie zachodnim nie czyni takich cudów, jak za dawnych czasów. Wesley podaje ku temu dwa powody.
Pierwszy z nich, to nominalna i sucha wiara oraz oziębła miłość wśród wierzących, czego owocem jest brak wytrwałości w modlitwie.
Drugi powód to Boża wola; w pewnych miejscach i czasach Bóg dokonywał większych cudów niż gdzieś indziej ze względu na trudną sytuację chrześcijan w tamtych czasach i miejscach. Uzdrowienia i wskrzeszenia z martwych, dziejące się podczas okresu prześladowań w pierwszych wiekach były znakami
„mającymi na celu ponad wszystko wsparcie i umocnienie chrześcijan, którzy każdego dnia byli torturowani i zabijani lecz byli wzmacniani nadzieją lepszego zmartwychwstania.”
Zatem pierwszy powód niewielkiego doświadczania cudów to my, a drugi to Bóg.
Biblii, historia, i współczesności widzimy, że Bóg działa uzdrawiając ludzi zgodnie ze swoją wolą.
Zatem gdy jesteśmy chorzy, powinnismy się modlić o uzdrowienie (Jak 5,14-16). Modlić się ze wszystkich sił. Wielu z nas doświadczy uzdrowienia. Wielu doświadczy uzdrowienia dzięki twojej modlitwie.
Na koniec- widzimy, ze Jezus nie chciał, by rozpowiadano o jego cudach. To tak zwany „sekret Mesjański”. Czemu?
Ponieważ nie chciał być znany jako ten, który jedynie pomaga ludziom. Wiedział, że przyszedł uczynić o wiele więcej- przyszedł by umrzeć za nas na krzyżu, uzdrawiając z prawdziwej choroby trawiącej nasze serca- choroby grzechu.
Każdy cud, którego doświadczymy tu, na ziemi powinien być świadectwem cudu oczyszczenia nas z grzechu, i cudu nowego narodzenia. I nawet, jeśli z jakiegoś nieznanego ci powodu uzdrowienie nie następuje, bądź pełen nadziei- ponieważ Jezus umarł zamiast ciebie i zmartwychwstał, ty również zmartwychwstaniesz. Jeżeli wierzysz w Niego- to śmierć nie będzie końcem. Będzie, jak pisał C.S.Lewis, drzwiami. Po drugiej stronie otrzymasz nowe, doskonałe i piękne ciało. I na wieki, wolny od cierpienia i chorób będziesz mógł cieszyć się Panem.